Bardzo opornie ta wiosna nadchodzi. W ogrodzie nic nowego - kilka przebiśniegów, ranniki i wawrzynek. W ubiegłym roku o tej porze kwitły w pełni krokusy, przylaszczki, pierwsze kwiaty pokazywały ciemierniki ...
Ogród wysprzątałam i czekam na tą wiosnę a ona nie nadchodzi.
Ku pocieszeniu zaszalałam trochę zakupowo. Zakupiłam kilka cebul lilii, ciekawe odmiany paproci i epimediów, pierwiosnki, ciemiężycę, przylaszczkę, zawilca, dębika, storczyka kukułkę ....
Teraz czekam na przesyłki. Mam nadzieję, że zakupy szybko dotrą i sadząc nowe nabytki przywołam wiosnę :)
A na pocieszenie fotka z zeszłego roku.
Do mnie też wiosna nie nadchodzi, zimno, mało słońca, mgły, może dzisiaj się trochę przejaśni i rośliny nabiorą wigoru. Zakupy całkiem, całkiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak na początek sezonu to zaszalałaś z zakupami, ale to nas wszystkich chyba dotyczy. Zawsze znajdzie się coś ciekawego, czego jeszcze nie mamy. Chyba pochwalisz się zdjęciami jak będą rosły?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oj ja bym też już zaszalała, ale pewnie by przyszło gdy w szpitalu będę, więc musi poczekać.
OdpowiedzUsuńWitaj Wiolu... fajnie że założyłaś drugiego bloga.
OdpowiedzUsuńŁatwiej będzie oglądać :)
Pozdrawiam.